Czego nie wolno wrzucać do internetu?

Internet jest jak worek bez dna. To, co do niego jako osoby prywatne, ma bardzo małą szansę trafić do kogoś spoza grona naszych znajomych czy obserwatorów, ale nie oznacza to, że jest to niemożliwe. W sieci czucha całkiem sporo osób, które mogą polować właśnie na te treści, które udostępniamy. I wbrew pozorom mogą oni bardzo skorzystać na tych treściach, zwłaszcza jeśli mają takie intencje.

Twoje dane osobowe są bezcenne
Przywykliśmy do tego, że nasze dane podajemy bez większych refleksji. Dane do przelewu, dane do przesyłki, dane przy zakładaniu konta na nowym portalu społecznościowym. Przez to wszystko nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważne jest chronienie swoich danych. Nie dotyczy to tylko adresu czy numeru karty płatniczej, ale nawet naszego imienia, nazwiska czy wieku. Wszystkie te dane są cenne. Oczywiście jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jakie konsekwencje niesie za sobą wykradnięcie naszych danych logowania do banku, ale ciężko nam uwierzyć, że imię i nazwisko też może się przydać potencjalnemu oszustowi. A możliwości w internecie do ich wykorzystania jest obecnie wiele.

Zdjęcia swoich dzieci i innych członków rodziny
W świecie, w którym najlepiej sprzedaje się prywatność, jesteśmy przyzwyczajeni do otaczających nas ze wszystkich stron zdjęć z rodzinnej imprezy czy foto pamiętników z dziećmi w roli głównej. Takie wyzbywanie się z prywatności jest szkodliwe, nie tylko dla nas, bo ujawniamy wszystko na swojej tablicy na Facebooku, ale także dla osób niebezpiecznych, które bez problemu mogą wykorzystać informacje, które za pomocą zdjęcia wrzucamy do internetu. Możemy w ten sposób zachęcić oszusta albo złodzieja do odwiedzenia nas w wiadomym celu lub nawet skradzenia nam tożsamości, co staje się dużo łatwiejsze, gdy zdjęcia dostarczają nam wiedzy z czyjegoś życia.

Dane do logowania lub hasła

Nie ma raczej osoby, która wstawiłaby do internetu bez wahania swoje dane do logowania, prawda? Niestety zdarzają się osoby, które przez nieuwagę, roztargnienie albo podstęp udostępniają i takie dane, niekoniecznie jednak na swoich tablicach. Mogą dać się oszukać przez osobę, która podaje się w wiadomości za kogoś im bliskiego albo zawrzeć fałszywą znajomość przez jakiś popularny komunikator. To nie tylko domena starszych osób. Często na takie oszustwa dają złapać się dzieci, nie tylko te najmłodsze oraz dorosłe i w pełni świadome niebezpieczeństw osoby, które kuszą się na łatwy zarobek, który jest im oferowany albo wyjątkowo korzystną ofertę.